Niestety bostonka przybrała na sile, stopy Wojtka pokryły się bąblami. Chodzenie sprawia mu ból. Dla dezynfekcji Pediatra zalecił smarowanie bąbli fioletem. Teraz przezywamy go „fioletowa stopa” :).
29.07.2016
Urolog Zabrze. Pan doktor przejrzał wyniki, również wyniki markerów nowotworowych i powiedział, że jego zdaniem nie jest to zmiana nowotworowa. Ale musimy mieć to pod kontrolą. Kolejne badanie USG i wizyta w Grudniu.
27.07.2016
USG Zabrze. Na dzisiejsze popołudnie mamy zaplanowaną wycieczkę do Zabrze na USG zlecone przez Urologa.
Ogólnie w obrazie USG jąder nadal widoczna jest zmiana na lewym najądrzu ale w porównaniu do poprzedniego badania przeprowadzonego w Chorzowie, nie uległa ona zmianie tzn. nie powiększyła się. W zasadzie to można by powiedzieć, że nie jest źle ale nadal nie wiemy co to jest. W piątek mamy wizytę u Urologa więc zobaczymy co powie.
26.07.2016
Wizyta na Radiologii w Gliwicach. Nigdy nie zaliczaliśmy wizyt w Gliwicach do przyjemnych i nie chodzi tu o podejście personelu, lekarzy czy sam szpital ale jak zwykle na sali zabaw spotkaliśmy inne dzieci które są w trakcie leczenia. Niestety mimo wszystko „przytacza” to bardzo trudne dla nas chwile. W sumie sama wizyta trwała dość krótko, Pani Doktor przejrzała ostatnie wyniki badań i Rezonansu magnetycznego, zbadała Wojtka i powiedziała „oby tak dalej”. Następna wizyta za 2 lata
25.07.2016
Przez weekend oprócz temperatury pojawiła się wysypka. Ponownie byliśmy popołudniu u pediatry i okazało się, że Rycerzyk złapał znowu wirusa, tym razem bostonkę.
22.07.2016
Mieliśmy zrobić w tym tygodniu ponowne badania NSE ale od czwartku Wojtek ma podwyższoną temperaturę i miał złe samopoczucie. Byliśmy u Pediatry i prawdopodobnie złapał jakąś infekcje. Na razie działamy objawowo.
18.07.2016
Po powrocie z turnusu dzwoniliśmy do Pani Doktor Hematolog w sprawie wyników NSE. Wynik 35,81, był dla nas dużym zaskoczeniem mimo, że Pani Doktor nas uprzedzała że może być podwyższony. Pani Doktor zasugerowała żebyśmy wykonali ponownie badanie.
Na razie mamy nadzieję, że to wina ostatnio przebytej infekcji.
30.06-14.07.2016
Turnus rehabilitacyjny.
W tym roku pojechał Wojtek na turnus do Dziwnówka. Pogoda była w kratkę, a nawet raz mieliśmy sztormową pogodę która się Rycerzowi bardzo podobała, a zwłaszcza wysokie fale.
W czasie turnusu byliśmy w parku miniatur kolejek. Zwiedzaliśmy okolicę min. Trzęsacz gdzie Wojtek dał się namówić na jazdę konno w stadninie.
Czas wolny pomiędzy zabiegami, Wojtek miał zorganizowany na terenie ośrodka nawet jak pogoda była byle jaka. Nawet spotkał się z Neptunem.
28.06.2016
Wizyta u Pani Hematolog. A więc jak zawsze musimy wstać rano żeby dojechać do Chorzowa na 8 rano. Na początek mała kolejka do laboratorium na pobranie krwi, Co oczywiście Rycerzowi wcale ale to wcale się nie podoba. A potem jakieś 2 do 3 h oczekiwania na wyniki. O ile wyniki ogólne z krwi są zazwyczaj dość wcześnie to musimy poczekać na wynik OB a to badanie niestety troszkę trwa. Ogólne wyniki z krwi ma Ok. ale na wypis ze Szpitala we Wrocławiu Pani Doktor pokiwała tylko głową. Czekany jeszcze na wynik NSE, ale już nam Pani Doktor zapowiedziała, że prawdopodobnie będzie podwyższony.
23.06.2016
Co prawda turnus w Sanatorium miał trwać do dzisiaj ale ze względu na zaplanowaną wizyta u Neurologa musieliśmy skrócić pobyt.
Dzisiaj trzeba było wstać wcześniej i udać się na wizytę. Pani Neurolog zbadała Wojtka i powiedziała, że pod pod względem neurologicznym jest już w miarę dobrze. Kolejna wizyta nie jest już konieczna ale gdyby coś nas zaniepokoiło to mamy się zgłosić. Rehabilitować Wojtka nadal musimy ze względu na wadę postawy.
22.06.2016
Niestety wszystkie przyjemności kiedyś się kończą i turnus sanatoryjny właśnie dobiegł końca. Czas pożegnać się z kolegami i wracamy do domu. Sanatorium „Orlik” w Kudowie ma przejść generalny remont więc nie wiemy czy w przyszłym roku będziemy mogli tu znów przyjechać.
11.06.2016
Dzisiaj wybraliśmy się do Twierdzy Srebrna Góra. Właśnie dzisiaj ma tam się odbyć „XII święto Twierdzy Srebrna Góra” z inscenizacją bitwy o twierdzę. Huku co niemiara, wyjazd jak najbardziej udany tylko żeby pogoda była troszkę lepsza, ale i tak nie ma co narzekać.
8.06.2016
Rano było małe zamieszanie ze zleceniem na badania, ale ostatecznie wszystko się wyjaśniło. Czekamy na wyniki, zgodnie z tym co rano powiedziała nam Pani Doktor, jeżeli CRP spadnie to wypisze nas do domu. No to z niecierpliwością czekamy na wyniki, i czekamy, i czekamy a tu Pani Salowa przynosi obiad. Chwilę po 13 Pani Doktor przyniosła nam wypis, receptę na antybiotyk i skierowanie do sanatorium (CRP spadło do 35). Jeszcze musieliśmy podejść do apteki i wracamy do Kudowy. ok. 16 byliśmy w sanatorium , tata jeszcze wypił małą kawkę i wraca do domu. Wojtek był bardzo szczęśliwy jak mógł znów zobaczyć mamę i braciszka.
7.06.2016
Rano Wojtek czuł się znacznie lepiej niż wczoraj, około godziny 8 poszliśmy na pobranie krwi do badań. Panie pielęgniarki pamiętały o wczorajszej niedyspozycji taty i nie pozwoliły aby przy pobieraniu krwi Wojtek siedział na kolanach taty. Więc musiał walczyć sam i był bardzo dzielny.
Liczyliśmy po cichu, że może dzisiaj nas wypuszczą ale po badaniach okazało się, że CRP znowu poszło do góry. Co prawda już nieznacznie bo o 9 (90 miał wczoraj ) ale jednak tendencja wzrostowa. Rano po 9 dostał również antybiotyk, który będzie dostawał 2x dziennie. W ciągu dnia widać było jak Rycerzyk z godziny na godzinę wraca do formy. Jest duże prawdopodobieństwo, że jutro nas wypiszą nas do domu a w zasadzie z powrotem do sanatorium.
6.06.2016
Ok. godziny 5 rano Wojtkowi podskoczyła temperatura do 38,4, dostał leki przeciwgorączkowe. O godzinie 8 rano panie pielęgniarki zaprosiły nas do pokoju zabiegowego na pobranie krwi a w zasadzie na założenie wenflona. O ile Rycerzyk zniósł to bardzo dobrze to Tata tym razem, powiedzmy że nie był w formie. Po chwili odpoczynku na kozetce wróciliśmy do pokoju. Po obchodzie Pan Ordynator zadecydował, że aby wykluczyć zapalenie opon mózgowych będzie trzeba wykonać punkcję.
Niestety punkcja jest robiona w znieczuleniu miejscowym i Rycerzyk nie zniósł tego dobrze, a jeszcze przez 2h miał leżeć w jednej pozycji. Jednym słowem koszmar.
Po południu przyszła do nas Pani Doktor która ma pod opieką Wojtka i powiedziała, że wykluczyli zapalenie opon mózgowych ale CRP znacznie mu podskoczyło do 90 ( w wynikach z Kłodzka miał 35 ) i zobaczymy co wyjdzie w wynikach jutro. Pod wieczór Wojtek miał stan podgorączkowy 37,6 -38 ale nie brał żadnych leków przeciwgorączkowych.A przez cały dzień było ok. i jak znam życie to pewnie jutro znowu wzrośnie